rety kobiety reniferek baner blog
Pod prąd,Pozostałe

Serial „Reniferek” – co kryje się za wstydem? [spoilery]

Tego się nie spodziewałam. Sądziłam, że serial “Reniferek” to ciekawy seans o stalkingu, podany w przyjemnej formie. Dostałam znacznie więcej, to był istny rollercoaster emocji i głęboka refleksja o człowieku. Serial zajmuje się ważnymi wątkami psychologiczno-społecznymi: współuzależnieniem od drugiej osoby, traumą po wykorzystaniu seksualnym, związkiem z osobą transseksualną, poszukiwaniem siebie i stalkingiem. Dostajemy wielowarstwowe i nieoczywiste widowisko, napędzane osobistym doświadczeniem młodego mężczyzny. Co kryje się za jego wstydem i jakie warstwy kryje serial?

Jazda bez trzymanki

Oglądając serial, można poczuć kalejdoskop emocji: od ciekawości i radości, po smutek i żal, aż po gniew i zażenowanie. Często wyczuwa się wstyd, który jest jak niechciany gość. Odcinki przeprowadzają nas po poszczególnych etapach życia głównego bohatera, Donny’ego. Oglądanie przypomina nieco trans hipnotyczny, a nam wydaje się, że jesteśmy częścią życia mężczyzny. I to nie tylko odczucie. Serial jest mocno inspirowany prawdziwym życiem głównego bohatera, Richarda Gadda. Reżyserką jest Polka, Weronika Tofilska.

Reniferek, czyli rzecz nie tylko o stalkingu

Donny ma 27 lat, pracuje w barze i jest niespełnionym komikiem. Któregoś dnia do lokalu przychodzi Martha, której nie stać na herbatę. Chłopak stawia jej napój. Od tego wszystko się zaczyna. Albo może to ciąg dalszy poprzedniej historii? 

Kobieta okazuje się stalkerką. Prawdę mówiąc, jej zachowanie od początku budzi podejrzenia, a zdrowy rozsądek każe uciekać. Mówi, że jest zajętą prawniczką, ale całymi dniami przesiaduje w barze. Potem coraz bardziej wchodzi w życie Donny`ego, a on nie potrafi się od niej uwolnić. Nazywa go “Reniferkiem”, co z jednej strony jest pieszczotliwe, z drugiej – złośliwe.

Baby reindeer, Reniferek, źródło: Netflix

True story

Gdy “połknęłam” Reniferka, wiedziałam, że będzie jednym z popularniejszych obrazów na Netfliksie. To na pewno zasługa aktorstwa (czasem nie wiadomo, gdzie kończy się aktorstwo i zaczyna życie), poruszanych wątków czy emocji. Sądzę jednak, że to wybuchowa mieszanka, która na dodatek wpisuje się w nurt prawdziwych opowieści z pokaleczonym bohaterem. W Polsce niechlubnie mówimy na nich “przegrywi”, czyli ludzie z niską samooceną, którzy sami skazują się na porażkę. A to może być każdy(a) z nas w jakimś momencie swojego życia. 

Ofiara, kat i ratownik w jednym

Mamy jednak też inną perspektywę tego zjawiska: bohater nie jest jedynie bierną ofiarą. To także kat i ratownik, czyli idealny przykład osoby, która realizuje wszystkie role Trójkąta Dramatycznego (drama triangle). To symboliczna matryca zachowań u osób, które w dzieciństwie nie dostały wystarczająco dużo uznania i akceptacji. Gdy taka osoba nie przepracuje swoich przekonań, będzie nieustannie wchodziła w niekorzystne dla siebie relacje i wikłała się w toksyczne role. Z zewnątrz to zupełnie nielogiczne: jak można kogoś próbować “ratować”, a za chwilę być dla niego “katem” i wrócić do roli ofiary [to nie są oczywiście wartościujące określenia, posłużyłam się nazewnictwem z analizy transakcyjnej]. 

Uzależnienie emocjonalne

Donny nie tylko jest odbiorcą działań Marthy, on sam również prowokuje niektóre toksyczne sytuacje. Przychodzi pod jej dom, słucha jej nagrań (nawet gdy są pełne obraźliwych słów) i bezustannie myśli o niej. W niektórych momentach stara się jej pomóc, buduje sobie jej obraz jako skrzywdzonej osoby, która go jednak rozumie. Wie, że to droga donikąd, ale… nie schodzi z niej.

Główny bohater często postępuje nielogicznie, a czasami jest tak denerwujący, że mam ochotę nim potrząsnąć. Często chwilę potem jego głos “z offu” tłumaczy motywy postępowania. Zaczynam rozumieć, żeby za chwilę… znów się zdenerwować na Donny`ego.

Druga warstwa: grooming

Chwilę później otrzymujemy kolejną warstwę serialu: znajomość ze starszym Darrienem, artystą, który pomaga Donny`emu w występach stand-upowych. Udziela wskazówek merytorycznych i technicznych. Dzięki temu chłopak się rozwija, a występy zaczynają być cenione. Mężczyzna zdobywa zaufanie Donny`ego i obiecuje, że pomoże mu się przebić w Hollywood. To jednak ma swoją cenę, której “posmakiem” jest GHB i gwałty. 

I dodajmy jeszcze: Donny cały czas pracuje, tworzy scenariusze i pokazuje je Darrienowi. Nie dostaje jednak żadnego wynagrodzenia, a czuje coraz większy wstyd i złość. Złość na siebie i na oprawcę. Ta warstwa toczy się przed poznaniem stalkerki, ale przeplata się w serialu równolegle z wątkiem stalkingu.

Trzecia warstwa: związek z Teri

Jest jeszcze trzecia warstwa: związek z transpłciową terapeutką, Teri. To jedyna zdrowa relacja w życiu Donny`ego, jednak on nie jest w stanie jej “udźwignąć”. Teri okazuje mu zrozumienie, troskę, ale też chce się z nim dobrze bawić. Można powiedzieć: “do tańca i do różańca”. Jest bardzo inteligentna, przenikliwa, dobrze się komunikuje z Donnym. On wiele się od niej uczy, jednak nie może skoncentrować się na relacji. Cały czas wraca myślami do Marthy i bardzo boi się prawdziwej bliskości. Nie jest pewien swojej seksualności.

W kluczowym momencie mówi do nas z offu:

Bardzo kocham Teri. Jednak jest coś, co jest jeszcze silniejsze od tego: nienawiść do siebie samego.

słowa Donny`ego

Pragnienie bycia widzianym

Wtedy rozjaśniają się motywy jego postępowania. W pewnym momencie wydaje się, że już wychodzi na prostą. Zamiast komicznego występu, wygłasza emocjonalną i bardzo szczerą mowę. Trzymamy za niego kciuki, wierząc, że teraz się uda. Potem jednak dostajemy obuchem w głowę. Zaczynamy rozumieć, że umysłem i ciałem Donny`ego rządzą bardzo silne skrypty. On sam nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Jest uzależniony od Marthy, ale także od Darriena. Nakręcają go negatywne emocje, a z drugiej bardzo pragnie atencji. Chce być widziany, podziwiany. Dlaczego w ogóle daje się wkręcić w relację z Marthą?

Ona mówiła mi to, co chciałem usłyszeć. Dla niej byłem przystojny, byłem kimś.

Donny

Deficyt miłości i uwagi u Donny`ego jest ogromny. Teri stara się mu to wyjaśnić, ale ostatecznie chłopak “wybiera” Marthę (symbolicznie, bo kobieta została skazana za stalking). Jednak chłopak nawet w trakcie wyroku jej współczuje. Nie potrafi się obronić. 

Intymna opowieść o #metoo Donny`ego

Wiele kobiet miało podobne przejścia, co Donny. W tym przypadku #metoo wybrzmiewa szczególnie głośno, bo jest nieoczywiste, łamie wiele stereotypów i każe wyjść poza dotychczasowy tok myślenia. Donny szepcze nam do ucha, co nim kieruje. A to nie zawsze są zdrowe pobudki. Ale jest szczery, obnaża się. To wymaga wielkiej odwagi. 

W scenie, gdy Donny idzie do Darriena, kibicuję mu, aby “zrobił porządek” z oprawcą. On jednak… chce z nim współpracować. Donny nie staje po swojej stronie. Chłopak wpada we własne sidła, ale nie robi tego z maczystowskiej perspektywy. Serial doskonale wpisuje się w dzisiejszy świat o chwiejnych fundamentach, płynnych definicjach, ogromnej samotności i potrzebie uznania. Obraz nie jest laurką dla autora. Opowiada o tych mężczyznach, których trudno wpasować w jakieś ramy, o takich jak Donny.

Lęk przed byciem niewystarczającym

To też opowieść o byciu podatnym na zranienie i o poczuciu bycia niewystarczającym. Tajemnica sukcesu serialu? Idealne połączenie narracji i konstrukcji serialu: to, że pędzimy, żeby zarobić (akcja serialu toczy się bardzo szybko), rozwijać się, chcemy mieć jakąś pasję (u niego to bycie standuperem). Z drugiej strony, tęsknimy za refleksją, za wyciągnięciem wniosków z własnych decyzji i bogatym życiem wewnętrznym. Tutaj też to się dzieje (głos z offu), w ten sposób Donny wyjaśnia swoje pobudki, uczucia. Serial w oryginalny sposób wpisuje się w obie przeciwwstawne potrzeby: gonienia za króliczkiem i refleksyjności. 

Reniferek fotosy Netflix

Wiek samotności i perfekcyjności

Donny goni za wyidealizowanym obrazem siebie, bojąc się bycia zwyczajnym. To też odbicie pragnień klasy średniej: dążenie do perfekcjonizmu i strach przed przeciętnością. Terapeutka Cveta Dimitrova pisze w “Newsweeku” o tym, że kiedyś zwyczajne życie było radością, a siłę dawały relacje międzypokoleniowe. Dzisiaj nastąpiło odwrócenie priorytetów, a uwaga jest skupiona na samym sobie. Brakuje nam więzi z innymi. Dlatego często tak łatwo wpaść w pułapkę perfekcjonizmu i bycia dla siebie najsurowszym sędzią. A przy okazji ofiarą i ratownikiem.

A Ty, jakie masz zdanie o “Reniferku”? Zachęcam do dyskusji.

Możesz również polubić…