Kiedyś feminizm miał sens. Teraz kobiety są coraz mniej kobiece – takie głosy można usłyszeć w społeczeństwie. „Dziewczyny oczekują za dużo” – mówią jedni. „Musisz mieć kontrolę nad każdym aspektem życia, jeśli chcesz być nowoczesną kobietą” – to głos drugiej strony. „Ufam mężowi, ale nie powiem mu, ile zarabiam.” „Mężczyźni nigdy nie będą dobrymi ojcami.” Gdzie leży prawda? Jak rozmawiać, aby nie popadać w skrajności?
Chociaż żyjemy w czasach, gdy dużo mówi się o prawach człowieka, emocjach i terapii jako codziennym narzędziu rozwoju, nadal wpadamy w pułapki stereotypów. To z kolei może prowadzić do krzywdzenia bliskich.
Stereotypy a rzeczywistość
Czasami musimy szybko ocenić sytuację, np. czy mamy do czynienia z przemocą, czy nie. Nasz mózg działa w takich chwilach, aby nas chronić. Jednak kiedy negatywne przekonania wykraczają poza realne zagrożenie i prowadzą do dyskryminacji, zaczyna się problem.
Jednym z ruchów, który budzi wiele kontrowersji i wiąże się z wieloma stereotypami, jest feminizm. Czy rzeczywiście jest tak groźny, jak go malują? Często boimy się tego, czego nie rozumiemy.
Kilka danych o feminizmie
Wyniki badań nie napawają optymizmem: badania Ipsos z 2019 roku wskazują, że 33% osób na świecie utożsamia się z feminizmem, ale 59% nie rozumie jego założeń. W Polsce również nie jest wesoło: według wyników raportu CBOS z 2022 roku, tylko 15% badanych deklaruje się jako feminista/feministka, a to już wskazuje na niezrozumienie pojęcia, a nawet na uprzedzenia i stereotypy.
Czym jest feminizm(y)?
Feminizm to ruch społeczny, filozofia i zestaw przekonań, które dążą do równości płci we wszystkich aspektach życia. Jego głównym celem jest eliminacja nierówności i dyskryminacji, zarówno wobec kobiet, jak i mężczyzn. Przykład? To, że mogę się uczyć i pisać artykuły na Rety Kobiety, to efekt pracy feministek. Nie zawsze kobiety miały takie możliwości.
No dobrze, to o co cały ambaras, skoro to ruch zakładający równość, szacunek, empatię i sprawiedliwość społeczną? Otóż, nie ma jednego feminizmu. Istnieją różne jego odmiany, które kładą nacisk na inne aspekty życia społecznego. Troszkę teorii.
Rodzaje feminizmu
- Feminizm liberalny
- Zakłada równość praw w ramach istniejącego systemu.
- Postuluje likwidację dyskryminacji prawnej, np. w pracy, edukacji czy polityce.
- Przykład: Kampanie na rzecz równości płac.
- Feminizm radykalny
- Wskazuje patriarchat jako źródło opresji kobiet.
- Domaga się transformacji społecznej, nie tylko zmian prawnych.
- Przykład: Ruch #MeToo.
- Feminizm marksistowski/socjalistyczny
- Widzi związek między kapitalizmem a uciśnieniem kobiet.
- Kładzie nacisk na równość ekonomiczną.
- Przykład: Walka o płatny urlop macierzyński.
- Feminizm intersekcjonalny
- Zwraca uwagę na złożoność opresji wynikającej z płci, rasy, klasy społecznej czy orientacji seksualnej.
- Przykład: Prace Kimberlé Crenshaw.
- Feminizm kulturowy
- Promuje tradycyjnie „kobiece” wartości, takie jak empatia i troska.
- Przykład: Docenianie pracy opiekuńczej.
- Feminizm ekologiczny (ekofeminizm)
- Łączy walkę o prawa kobiet z ochroną środowiska.
- Przykład: Ruchy klimatyczne uwzględniające perspektywę kobiet.
Fale feminizmu
Pierwsza fala (XIX – początek XX wieku):
- Prawo do głosowania, edukacji, własności.
Druga fala (lata 60.–80. XX wieku):
- Równość społeczna, prawo do decydowania o własnym ciele.
Trzecia fala (lata 90.–XXI wiek):
- Intersekcjonalność, dekonstrukcja norm płciowych.
Czwarta fala (od 2010 roku):
- Walka z przemocą wobec kobiet, równość w przestrzeni cyfrowej, ekofeminizm.
Praktyka feminizmu: złoty środek
A jak to wszystko odnieść do siebie, własnego życia i otoczenia? Wydaje mi się, że feminizm jest również procesem, który dzieje się wewnątrz danej osoby i może mieć różne fazy. Dla Lucy Delap, autorki książki „Feminizmy. Historia globalna”, feminizm to „najszerzej zakrojony projekt emancypacyjny w historii ludzkości”.
Warto przeczytać choć podstawowe informacje na ten temat, porozmawiać z osobami z różnych „baniek” i zintegrować w sobie to doświadczenie. Wtedy można wyrobić własne zdanie na temat feminizmu. Trzeba też pamiętać o osadzeniu człowieka w historii i narracjach, które mogą wpływać na światopogląd (globalny zwrot prawicowy, wojna w Ukrainie i pojawiające się fake newsy, kłopoty ekonomiczne, social media, rola Kościoła w Polsce itp.). Ja zawsze sobie zadaję pytanie: co liczy się na koniec dnia? Czy ważniejsze są przepychanki polityczne, czy jednak drugi człowiek? Co jestem w stanie odpuścić, aby utrzymać relację? A co, jeśli relacja mnie niszczy i warto ją odciąć?
Feminizm, czyli człowiek i emocje
Cały czas się uczę, rozmawiam z wieloma osobami, również mężczyznami. I nigdy nie jest tak, że życie ma kolor czarny lub biały. Może brzmi to trywialnie, ale warto pamiętać o odcieniach szarości. Tam, gdzie widzimy problem, czy on naprawdę istnieje, czy są to nasze „filtry”? Jak to się odnosi do historii danej osoby? To nie jest proste – sama jestem wyczulona na niektóre kwestie, ale praktykuję pewną rutynę mentalną i robię sobie fact-checking:
- Co sprawia, że czuję daną emocję?
- Co to za emocja?
- Jak mogę to realnie zweryfikować? Czy mogę sprawdzić, w jakich warunkach funkcjonuje dana osoba, czy bardziej włączają mi się stereotypy?
Ludzie mają różne granice i różne podejścia do życia. To, że ktoś nie określa się jako feministka, nie znaczy, że nią nie jest. Liczy się to, co robi na co dzień, a nie wizerunek tej osoby.
Jak ostatnio powiedziała mi pewna mądra kobieta:
„Najtrudniej mają ludzie, którzy budują poczucie własnej wartości na bazie przeglądania się w oczach innych ludzi. W dodatku takich, którzy nie mają pojęcia o ich życiu.”
Kobiety i nadodpowiedzialność
Czy faktycznie musimy mieć kontrolę nad wszystkimi aspektami życia? Czy musimy być perfekcyjne i cały czas harować? Jeśli na przykład nie czujemy się dobrze w jakiejś dziedzinie, ale mamy wsparcie od bliskiej osoby, skorzystajmy z tego. A potem warto odwdzięczyć się tym samym. To jednak nie oznacza, że partner nas kontroluje.
Kobiety i ich kobiecość
Czy rzeczywiście jesteśmy za mało kobiece i oczekujemy za dużo? Co to w ogóle znaczy? Kobiecość może oznaczać chodzenie w sukienkach, ale także w spodniach i ostrzyżenie „na jeża”. I analogicznie: czy mężczyzna bez prawa jazdy jest niemęski? Oczywiście, że nie. Może nie lubi albo nie chce jeździć samochodem i ma do tego prawo. Żyjmy tak, jak chcemy, a nie tak, żeby podobało się innym. W przeciwnym razie to zawsze odbije się czkawką.
Nie ma feminizmu bez mężczyzn
Na ten temat mówimy coraz więcej – i bardzo dobrze. Zmienia się podejście mężczyzn do emocji, dzieci, kobiet i nie tylko. Poza tym równość praw zakłada mówienie o potrzebach mężczyzn i rzeczach, od których oni są odsuwani (na przykład w kwestii opieki nad dziećmi po rozwodzie).
Feminizm nie tylko dla uczelni
Powodem, dla którego wciąż mało osób identyfikuje się z ruchem, może być fakt, że często był wiązany ze środowiskami akademickimi, trudnymi książkami i kontrowersyjnymi postaciami pokazywanymi w mediach. Tymczasem feminizm dzieje się w realnym życiu, w każdym miejscu i środowisku – niezależnie od koloru skóry, grubości portfela czy poglądów.
A co Wy sądzicie na ten temat?
Będę pogłębiała refleksję na temat stereotypów płciowych oraz roli mężczyzn.
Na koniec kilka cytatów:
„Feminizm to nie luksus, ale warunek konieczny dla sprawiedliwego społeczeństwa.”
(„Manifest feministyczny na XXI wiek” – Cinzia Arruzza, Tithi Bhattacharya, Nancy Fraser)
„Równouprawnienie nie jest przywilejem, lecz prawem. Zasługuje na nie każda istota ludzka, niezależnie od miejsca urodzenia, płci czy statusu społecznego.”
(„Feminizmy. Historia globalna” – Margot Badran)
„Feminizm to nie jest ruch kobiet walczących przeciwko mężczyznom. To ruch mający na celu zakończenie seksizmu, wyzysku i opresji.”
(„Teoria feministyczna: Od marginesu do centrum” – bell hooks)
A czym dla Was jest feminizm? 🙂