Dziś nietypowy i zaskakujący post 😉 Otóż zostałam nominowana do nagrody Mystery Blogger Award. To międzynarodowy konkurs, w którym promowane są mniej znane, ale ciekawe blogi. W ten sposób tworzy się przyjazna społeczność 🙂
![mystery blogger award](https://retykobiety.pl/wp-content/uploads/2018/07/mystery-blogger-award.jpg)
https://retykobiety.pl/
Rety Kobiety – niezwyczajny blog społeczny
Bo życie tworzą kobiety!
Dziś nietypowy i zaskakujący post 😉 Otóż zostałam nominowana do nagrody Mystery Blogger Award. To międzynarodowy konkurs, w którym promowane są mniej znane, ale ciekawe blogi. W ten sposób tworzy się przyjazna społeczność 🙂
Życie i siostrzeństwo są jak pędzący pociąg: jeśli czegoś nie zrobisz teraz, drugiej okazji możesz nie zauważyć lub może ona w ogóle nie nadejść. Jeśli ciągle żyjesz “w głowie”, a nie w ciele, czas to zmienić. Jeśli zadałaś sobie pytanie: po co?, koniecznie przeczytaj ten tekst. Jeśli wiesz po co, też przeczytaj 🙂
Co można jeszcze napisać o zarządzaniu czasem i efektywności? Ja widzę dwa główne podejścia: ciśniemy na maksa i rozpisujemy cele na najbliższy czas, nie tracąc ich z horyzontu, a drugi – słuchamy siebie i nie bijemy się z tym, co wewnątrz nas. To nie oznacza, że nic nie robimy, ale tempo zadań dostosujemy do swojej …
Udało mi się załapać na ostatni moment akcji Share Week 2018 organizowanej przez Andrzeja Tucholskiego. Celem tej akcji jest polecanie wartościowych blogów, aby miały szansę wyjść “z szafy”. Przedstawiam Wam znalezione perełki z 3 dziedzin: feminizmu, duchowości i psychologii. Ostrzegam: wpadniecie jak śliwka w kompot! Poszukiwanie inspiracji jest ważną częścią mojego życia. Bardzo lubię …
Wierzę w to, że stajemy się kobietami przez całe życie. Nie mam tutaj na myśli zmiany płci, a raczej podejście Betty Friedan (nie rodzimy się kobietami, stajemy się nimi). Urodziłam się kobietą, ten fakt stwierdzono. Nie neguję go, ale czy od razu potrafię się cieszyć w pełni kobiecością? I co ona dla mnie znaczy? W …
“Niech ktoś wreszcie zatrzyma świat, ja wysiadam” – mimo że rzadko słucham Anny Marii Jopek, te słowa same do mnie przyszły. Świat faktycznie pędzi, a po drodze potykamy się o fakty, opinie i faktoidy z ust najróżniejszych ludzi. A jak w tym wszystkim odnaleźć siebie i własną energię?
Jak nie zwariować?! Pretekstem do tego wpisu są różne, często skrajne opinie na ważne tematy, presja społeczna i radykalizowanie przekonań. Brzmi groźnie, jak żale trzydziestoletniej kobiety nad światem, w którym wciąż obowiązują podwójne standardy? Gdy przeniesiemy się z perspektywy ogólnie pojętego “świata” na okoliczne podwórko, u niektórych zobaczymy podobne reakcje. “Uważam, że kobiety mają takie same prawa, jak mężczyźni, ale nie jestem feministką”, “Dobrze się odżywiam. Nic się nie stanie, jeśli dwa razy w tygodniu zjem pizzę”, “Jestem wierząca, wiara zabrania mi chodzenia na jogę, bo stracę kontrolę nad swoim umysłem i ciałem”, “Mam z rodzicami dobre relacje, tylko czasem pozwalam mamie decydować za siebie”. Część z tych zdań jest w całości wypowiedziana na głos, reszta w głowie. To są kobiety i mężczyźni, których spotykamy na co dzień. Może czują inaczej, ale boją się zmienić albo chociażby wypowiedzieć na głos to, co naprawdę myślą? A jeśli tak właśnie myślą?
Ty na swoim podwórku i w swoim pokoju
Na dzieje “świata” nie za bardzo mamy wpływ (chyba że właśnie dokonujemy jakichś przełomów w nauce, technice itp), ale na szczęście na własne “podwórko” już tak. Oczywiście wiadomo, że nikt z nas nie jest samowystarczalnym bytem. Jesteśmy stadnymi zwierzętami i potrzebujemy akceptacji drugiej osoby. Z mojej perspektywy ważne jest wyczucie granicy. Czy to bycie “jeszcze-sobą”, czy raczej bycie “sobą dla innych”? Co mogę powiedzieć w tej grupie znajomych, a czego już lepiej nie mówić, żeby nie wzniecać kłótni? Czasem jednak nasze działania będą nieakceptowane przez niektórych. Jeśli jednak nam dają szczęście, radość, siłę, to znaczy, że to TA droga.
Żywot człowieka wrażliwego
Bycie sobą w dzisiejszych czasach naprawdę nie jest łatwe. Gdy wracamy do domu, stajemy przed lustrem, jesteśmy nago sami ze sobą. Wtedy można zdjąć wszystkie maski (stałe lub tymczasowe) i wyjść na spotkanie samej siebie. Myślę, że najlepiej wykorzystać ten czas na jak najlepsze dotarcie do siebie. Wtedy nie tak łatwo wytrącić nas z równowagi. Przed nami mnóstwo takich sytuacji, w których będzie ciężko wyczuć te granice. Ale też mnóstwo takich, które będą uskrzydlały i umacniały w tym, że idziemy właściwą drogą. A jakoś tą kobietą trzeba “się stawać”, niezależnie od wieku 🙂
O tym, jak pozytywnie zwariować
Jakie są moje sposoby na to, żeby spotkać się ze sobą, nie zwariować, a jeszcze dać coś innym? Albo inaczej: jak pozytywnie zwariować, czyli w pewien sposób uniezależnić się od czynników zewnętrznych i utrzymać radość? Roboczo nazwałam je Księgą Zdrowia, choć to brzmi trochę jak z poradnika naszych babć. Nie chcę zabrzmieć jak jakiś trener czy coach, ale spisałam nawyki dotyczące żywienia, zdrowia fizycznego, psychicznego i po prostu to, co sprawia, że mam błysk w oku 🙂
To chyba najważniejsze elementy mojej Księgi Zdrowia. A jakie są Wasze? Każdy jest inny, dlatego jestem bardzo ciekawa sugestii 😉